Mantra Oṁ pūrṇam (Śri iśopaniṣad)

Jedną z bardziej cenionych mantr z kanonu upaniṣadów jest mantra oṁ pūrnam. Zasadniczo, zawiera się w niej cała esencja całej myśli wschodu. Taka jest jej natura, bardzo prosta, a jednak tak odległa, że zajmuje lata by tę rzeczywistość osiągnąć. Brzmi ona, w sanskrycie, następująco:

oṁ pūrṇam adaḥ pūrṇam idaṁ
pūrṇāt pūrṇam udacyate
pūrṇasya pūrṇam ādāya
pūrṇam evāvaśiṣyate


Duchowa istota jest pełna i zmysłowy świat też jest pełen.
Oto doskonała pełnia zrodziła doskonałą pełnię.
I nawet odjąwszy doskonałą pełnię,
tamta pozostała niezachwiana w swej pełni.

Wyjaśnienie

Przez duchową istotę rozumiem tę część istoty żywej (w tym ludzkiej), która pozostanie gdy pominąć jej ciało i związane z nim uwarunkowania, nawyki, poglądy, opinie, pozycję społeczną czy materialne bogactwo. Celowo unikam określenia dusza, aby skłonić do głębszego zastanowienia się nad istotą tych słów. Przy tym zaznaczam, że nie jest to postulat, że takie coś istnieje. Może być to wspólna cecha. Owa istota oznacza tyle, że ja, ty i pies sąsiada jesteśmy na najbardziej fundamentalnym poziomie taką samą istotą, ot przyszło nam żyć w trochę innych warunkach, urodzić się w innych ciałach, tyle nas różni. Dobrze o tym pamiętać kiedy trudno nam zrozumieć kogoś lub coś. Możemy się dziwić, jak Mandela mógł tak gorliwie bronić pokoju, a Hitler czy Stalin być takim niegodziwcem. Często przeceniamy siłę jednostki. To wszystko są przejawy takiej samej istoty duchowej. W trochę innym miejscu, trochę innym czasie. Gdybyśmy doświadczyli takiego życia jak oni, nie byłoby to już ani trochę dziwne. Taki jest świat, tacy są ludzie.

Otóż duchowa istota jest pełna, doskonała, jej możliwości są nieskończone i każde z nas może po nie sięgnąć i zrealizować. Nie robimy tego z uwagi na nasze przywiązania, żądze i przekonania. Nasze ciała i umysły, polegające na niedoskonałych zmysłach, biorą górę. Ot ktoś za bardzo im zaufał i narobił nieszczęść, ot ktoś nie zaufał im w ogóle i przespał swoje życie. Człowiek rozwinięty duchowo wiedzie proste życie i próbuje przejrzeć przez pozory doświadczeń zmysłowych. Jest powściągliwy. Może robi mało i mówi jeszcze mniej, ale jego życie jest znaczące.

Ciało i umysł żyją przekonaniem, że trzeba walczyć o swoje, bo brakuje miejsca, brakuje jedzenia, zasobów. Trzeba się bronić przed złowrogim światem. Cielesna natura podpowiada niedostatek, ciągły głód czegoś. W rzeczywistości duchowej wszystko jest pełne i takie jak ma być. W pełni wystarczające by być szczęśliwym. Też kiedyś myślałem, że muszę to, muszę tamto. Jednak każda godzina przesiedziana w bezruchu obserwując jak ciało i umysł pulsują życiem bez mojego udziału, widząc jak świat kręci się pomimo mnie, utwierdzają mnie w przekonaniu, że to nieprawda. I świat jest pełen, i ciało — mój wehikuł, i ja jestem pełen. Wszystko razem i osobno jest pełne i dlatego w rzeczywistości duchowej nie istnieje niedostatek. Niedostatek to tylko brak wdzięczności — chęć ponad miarę, nie rozumiejąc, że co trzeba to jest. Dostajemy to każdego dnia.

Natomiast Bhaktivedanta Svami widzi to tak: https://www.vedabase.com/en/iso/invocation. Innymi słowami, ale zasadniczo to samo. Inna dharama, inne dzieło, inne postrzeganie, inna tradycja. Jednak duchowa istota jest ta sama. Jaya Śrīla Prabhupāda.